Świetnie, ja też nie. Posiłkując się wiedzą zebraną w artykule odnośnie tego zwyczaju we Włoszech, naszły mnie pewne wnioski. Można palnąć, że lepiej późno niż wcale, ale... organizmu nie przeskoczymy. Rząd wypłaca wam 1200 Euro emerytury. Żyjecie sami. Macie dzieci, ale rozjechały się po świecie. Dostajecie tylko kartki na święta. Małżonek/a nie żyje od dłuższego czasu - niestety nie wytrzymała trudu pracy. Żyjecie w kraju, gdzie te 1200 to i tak na waciki. Choć przymykając prawe oko, da się przeżyć. Starczy na leki, żarcie i prezenty dla wnuków. Siedzicie sobie w zabytkowym fotelu ze skóry jelenia, nogi odpoczywają na pufie, a telewizor pokazuje wam jak tragiczny jest ten świat. Ta klitka zwana mieszkaniem wkurza was od czterdziestu lat. Wodzicie spojrzeniem po suficie. Pełno pajęczyn - niestety reumatyzm daje się wam we znaki. Sprzątanie? Każde jednorazowe skraca życie o rok, a tu już 65-a - statystycznie już nie żyjesz.
Wychodzisz w bereciku na spacer. Siadasz na ławeczce i obserwujesz jak dzieciaki podpalają trawkę bawiąc się w swoim latającym świecie. Wzdychasz, lecz... Trafiasz na dawnego znajomego. Razem pracowaliście, życiorysy niemal identyczne. Jednak on jest znacznie weselszy. Okazuje się, że postanowił pokazać faka aktualnej rzeczywistości i wybrać się w inne miejsce, aby... nareszcie dobrze się zabawić!
Kierunki trzy: Azja, Afryka, Ameryka Południowa - z czego ta dla mniej zamożnych, czyli jakieś 600 eur.
Co może zrobić taki dziadziuś? Cholernie głupie pytanie. Gdybym ja miał teraz możliwość oglądania tyłków małych azjatyckich dziewuch, jędrnych pośladków murzynek, bądź robionych w 16~ roku cycków latynosek, to o czym my w ogóle dyskutujemy!? Zero zobowiązań, dzieci odchowane. Plaża, słońce, łańcuszek z kwiatków (coś dla Ciebie Szminka), tanie drinki, spanie jak uczeń w wakacje, czyli do południa. Zmartwienia? Brak... no może teraz plajta państwa...
Garść viagry i do setki! Ale hola, wróćmy na nasze polskie podwórko... emerytura? Dobry żart! Jak będzie, to może gdzieś na Syberii pod strzechą z dzikimi zwierzętami, ale za dodatkową opłatą...
Gdzie byś Szminka pojechała? Ja oczywiście do Tajlandii, później do Senegalu, potem jakiejś wioski w buszu, a następnie na drugi świat. Raczej :)!
Koszula.
Koszulo poruszać się delikatnie i zmysłowo w rytmie tańca hula, a do tego mieć ten łańcuch z kwiatów na sobie... No pewnie, że będzie mi w nim do twarzy! Tylko ja chce tego dokonać jeszcze za czasów kiedy moje ciało będzie jędrne, a pojedyncze zmarszczki będę wstanie przykryć pudrem! Do tego Hawajczycy! Mrr!!
I gdzie bym pojechała? Wiesz, że zdecydowanie nie jest moją mocną stroną, zatem byłaby to wycieczka dookoła świata! Po co się rozdrabniać? Jak zobaczyć to wszystko! Chociaż na pewno dłużej zostałabym w Toskanii i na Hawajach!
Jednak patrząc na nasze realia, to....
Czeka mnie życie wesołej kuracjuszki, o której legendy będą krążyć w nadmorskich (i nie tylko) sanatoriach! Ty patrzysz po naszych "sąsiadach" i zazdrościsz im, a tutaj na rodzimym podwórku życie emeryta nie jest takie straszne. W błędzie są Ci, którzy myślą, że do sanatorium jedzie się po to by regenerować swoje obolałe ciało. To dzieje się przy okazji! Tutaj romans goni romans, a każdy mężczyzna w takowym miejscu zyskuje +100 do atrakcyjności i jest pożądany przez stada kobiet!
Grunt to nie dać sobie na główkę naciągnąć moherowego bereciku i w mówić, że w takim wieku "to już nie wypada". Gorzka to powinna być tylko czekolada, a nie życie ;)
Szminka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz